Dziś wpis relacjonujący sobotnie wydarzenia :). Otóż jak już pisałam wcześniej, w sobotę obchodziłam urodziny i z tejże okazji przygotowałam imprezę dla znajomych. A że lubię gotować i piec, więc nie mogłam pozwolić by wyszli ode mnie głodni :). Oto co przygotowałam:
- roladę biszkoptowa z galaretką i bananem
- jabłecznik z kruszonką (przyznaję się- mama upiekła i wysłała mi za pośrednictwem mojego M. :))
- sałatkę Colesław (przepis tu)
- sałatkę ziemniaczaną (przepis)
- sałatkę grecką
- kruche ciasteczka z marmoladkowym oczkiem
- kanapki z sałatą, wędliną, serem, ogórkiem i pomidorem
- różnego rodzaju przekąski takie jak chipsy, chrupki, paluszki i krakersy
Z pomocą moich współlokatorek zrobiłam też szaszłyki. Znów miałam domowej roboty karkówkę i boczek (które uprzednio moja Mama zamarynowała- jest niezastąpiona! :*). Na patyczki nadziewałam więc na przemian:
- cebulę pokrojoną w dość grube półplasterki
- karkówkę
- cukinię pokrojoną w plastry
- boczek
- pieczarkę (połówkę)
- cebulę
Zdjęcie na dowód, że:
a) były kiełbaski :)
b) grill rzeczywiście odbywał się na balkonie :)
Zdjęć szaszłyków niestety nie posiadam, ponieważ rozeszły się w tempie ekspresowym, ale to chyba świadczy na ich korzyść, prawda? :)
Ogromną niespodziankę sprawiły mi także moje dwie bliskie koleżanki: przygotowały dla mnie tort urodzinowy. I powiem Wam, że to był jeden z najlepszych tortów jakie jadłam w swoim życiu :). Prezentował się również wspaniale. A oto zdjęcie:
Podsumowując, urodziny były świetne: goście dopisali, zabawa była przednia, nikt nie wyszedł głodny, dostałam masę prezentów a przede wszystkim żaden z sąsiadów nie zadzwonił na Policję w związku z grillem na balkonie xD
Było pysznie! Najlepszego! Piękny wiek;)
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńNie ma to jak wiedzieć, żeby było co jeść, ale nie przesadzić. Ja nie znam umiaru i potem siedzę calusieńki dzień (ten przed zresztą też)w kuchni i przeklinam. Ale muszę powiedzieć, że jakby mi sąsiadka grillowała obok na balkonie, to bym posiekała, przepuściła przez maszynkę do mięsa a na koniec mocno dopieprzyła.
OdpowiedzUsuńJa również całą sobotę spędziłam na pichceniu i muszę powiedzieć, że wieczorem byłam już trochę zmęczona, ale jak tylko przyszli pierwsi goście od razu poczułam przypływ energii:) Co do grilla, mieszkam na osiedlu gdzie jest dużo przestrzeni, także dym bezpośrednio nie leci do okien sąsiadów. Poza tym zawsze uprzedzam o większej imprezie i do tej pory jakoś nikt nie miał zastrzeżeń. Słyszę jednak często od znajomych opowieści o sąsiadach potrafiących uprzykrzyć życie i uświadamiam sobie, że jestem szczęściarą. Pozdrawiam!
UsuńWidzę że urodziny były udane. Jeszcze raz wszystkiego naj;)
OdpowiedzUsuńDziękuję raz jeszcze:)
Usuńwszystkiego najlepszego. Urodziny z wypasem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Tapenda
Dziękuję i pozdrawiam! :)
UsuńPodoba mi się ta roladka i takie klimaty:)
OdpowiedzUsuńNo roladka też się rozeszła w okamgnieniu:)
Usuńsmakowicie!
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego:)
Było smakowicie, oj było! :) I dziękuję! :
Usuńjabłecznik bym sobie teraz zjadła :)
OdpowiedzUsuńZapraszam ;)
oj widzę, że smakowita imprezka była :)
OdpowiedzUsuńhehehe, przypomniały mi się Twoje urodziny, były świetne! Pyyyszneee jedzenie :)) no i tort z mają rąsią ;D
OdpowiedzUsuń